Medytacja prowadzona: Twój umysł tworzy twój świat

medytacja prowadzona

Wprowadzenie do medytacji – zacznij od zatrzymania.

Znajdź dla siebie spokojne miejsce.
Usiądź wygodnie – na poduszce, na krześle, gdziekolwiek czujesz się bezpiecznie i stabilnie. Wyprostuj kręgosłup, ale bez napięcia.
Zamknij oczy.
Pozwól sobie… być. Tu i teraz.

Weź głęboki wdech…
i powoli wypuść powietrze.

Jeszcze jeden – głęboki, świadomy wdech…
I spokojny wydech.

Z każdym kolejnym oddechem pozwól ciału się rozluźnić.
Zacznij od twarzy – rozluźnij szczękę, czoło, policzki…
Poczuj, jak opadają twoje ramiona.
Jak mięknie brzuch.
Jak rozluźniają się uda, kolana, stopy.
Oddychaj spokojnie. Nic nie musisz robić.


Teraz pozwól sobie poczuć obecność.

Zostaw za sobą przeszłość – nie musisz jej teraz analizować.
Zostaw też przyszłość – ona zatroszczy się o siebie później.
Teraz liczy się tylko ta chwila.
Ten oddech.
To bicie twojego serca.
To, co dzieje się właśnie teraz w twoim wnętrzu.


Zwróć swoją uwagę na myśli.

Nie próbuj ich zatrzymać.
Nie oceniaj ich.
Po prostu obserwuj.
Jakbyś był świadkiem ich ruchu – z ciekawością, ale bez przywiązania.

Możesz wyobrazić sobie, że twoje myśli to liście płynące rzeką.
Niektóre są cięższe, inne lżejsze.
Niektóre próbują cię zatrzymać, inne chcą tylko przemknąć.
Pozwól im płynąć.
Nie musisz podążać za żadną z nich.

Zadaj sobie teraz cicho, wewnętrznie pytanie:

„Jakie myśli tworzę najczęściej?”
„Czy te myśli mnie wzmacniają… czy osłabiają?”
„Czy niosą spokój… czy lęk?”

Pozwól, by odpowiedzi pojawiały się naturalnie.
Może zauważysz wzorce, które znasz od lat.
Może usłyszysz głos, który nie jest twój – głos nauczyciela, rodzica, przeszłości.

Nie musisz z tym nic robić. Wystarczy zobaczyć.
Świadomość to pierwszy krok do przemiany.


Weź teraz głęboki oddech i poczuj – że masz wybór.

Nawet jeśli nie kontrolujesz tego, co się wydarzyło.
Nawet jeśli nie wybierałeś swoich pierwszych myśli, przekonań, warunków życia…
Dziś możesz wybrać inaczej.

Możesz świadomie zdecydować, które myśli zaprosisz do swojego wnętrza.
Którym dasz głos.
Które zasilisz swoją uwagą.

Pomyśl o jednej myśli, która cię wspiera.
Nie musi być idealna.
Nie musi być wymuszonym „pozytywnym myśleniem”.
Niech będzie prawdziwa.
Niech będzie dla ciebie dobra.

Może to będzie:
🜂 „Jestem w procesie uzdrawiania.”
🜁 „Mogę być dla siebie łagodny.”
🜃 „Mam prawo czuć, to co czuję.”
🜄 „Każdy oddech jest nowym początkiem.”

Powtórz ją w myślach… jak mantrę.
Poczuj, jak ta myśl wypełnia twoje ciało.
Twoje serce.
Twój umysł.
Pozwól jej zakorzenić się w tobie – jak ziarno, które będzie kiełkować przez resztę dnia.


Zaufaj procesowi.

Myśli stają się słowami.
Słowa stają się czynami.
Czyny stają się nawykami.
Nawyki stają się wartościami.
A wartości – twoim przeznaczeniem.

To ty tworzysz swój świat.
Nie nagle. Nie od razu.
Ale krok po kroku.
Myśl po myśli.
Oddech po oddechu.


Teraz wróć powoli do swojego ciała.
Poczuj kontakt stóp z podłogą.
Poczuj, jak twoje dłonie spoczywają.
Usłysz dźwięki wokół ciebie.
Weź głęboki wdech – i świadomy wydech.

Gdy będziesz gotów, otwórz oczy.
Zachowaj w sobie spokój, który właśnie odnalazłeś.
I przypomnij sobie w ciągu dnia – że to, co myślisz, tworzy to, co przeżywasz.


Przewijanie do góry